piątek, 26 września 2008

Dotleniacz powróci?

Asia Rajkowska to niepokorna artystka. Niektórzy mogą pamiętać okupację warszawskiego klubu Le Madame przez komornika i policję wiosną 2006 roku. Wśród obrońców klubu była też drobna, krótko ostrzyżona dziewczyna z małym, dziwnym pieskiem, na upartego przypominającym jamnika… To właśnie Joanna Rajkowska, która wcześniej posadziła palmę na Alejach Jerozolimskich (projekt publiczny Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich - rok 2002).


Aśka zrobiła jakiś czas temu Dotleniacz na pl. Grzybowskim w Warszawie (projekt publiczny 2006 - 2007). Doteniacz dotlenia przestrzeń miejską w chaosie tamtejszej zabudowy. Dotleniacza lubią okoliczni mieszkańcy, ale przeszkadza urzędasom miejskim. Jeszcze w poniedziałek artystka mówiła mediom, że odpuszcza walkę o Dotleniacz, bo rozczarowała ją postawa miejskich urzędników, którzy zamiast słuchać mieszkańców, usilnie forsują swoje pomysły na zagospodarowanie placu: parking, pomnik czy amfiteatr.


Joanna Rajkowska zmieniła jednak zdanie po wtorkowym posiedzeniu śródmiejskiej komisji ładu przestrzennego, na której mieszkańcy ponownie stanowczo zażądali Dotleniacza. - Mnie na tym spotkaniu nie było, ale dostałam maile od ludzi zadowolonych, że wreszcie ktoś ich słucha, i proszących mnie, bym wzięła jednak udział w konkursie. Ja raczej w nim nie wystartuję, ale zrobi to pracownia architektoniczna Maćka Walczyny, który Dotleniacz zaprojektował - mówi Joanna Rajkowska dla Gazety Stołecznej.


Trzymam kciuki za Dotleniacz. Bo woda i zieleń, dobrze urządzony plac i przestrzeń publiczna - to mieszkańców dużych miast interesuje najbardziej. Wszędobylskie drapacze chmur czy straszące po kątach pomniki-potworki zasługują co najwyżej na wzruszenie ramion.


Zdjęcia Dotleniacza ze strony Joanny Rajkowskiej.

Brak komentarzy: