Często nie doceniamy roli snu. Ma on potężne znaczenie dla samopoczucia człowieka. Jest dla naszego organizmu tak samo ważny, jak powietrze, którym oddychamy.
Przesadnie wydłużając sen pozbawiamy się jego największej, zdrowotnej wartości. Skracając swój czas snu możemy doprowadzić do sytuacji, która może być dla nas nie do zniesienia.
Czy jesteśmy świadomi faktu, jak bardzo potrzebny jest nam dobry sen? Nasza wiedzę mają poprawiać akcje, typu Światowy Dzień Snu (14 marca), którego pomysłodawcą jest WASM (World Association of Sleep Medicine).
Przypadek Peter Tripp i jego bezsenności mówi nam wiele o roli snu. Tripp uczestniczył w bezsennym maratonie czuwania. Jednocześnie wykonywał w ramach kampanii związanej z maratonem bez przerwy swoją pracę (wakeathon) dla rozgłośni radiowej. Wszystko to dla poparcia pewnej społecznej akcji.
Popularny DJ radiowy, Peter Tripp znalazł się w czasie swojego społecznego manifestu pod obserwacją zaciekawionych efektami braku snu lekarzy. Specjaliści medyczni monitorowali zmiany w jego funkcjonowaniu poznawczym oraz zmiany metaboliczne w organizmie. Stan, którego doświadczył podczas eksperymentu Peter Tripp medycyna określa deprywacją snu.
Zobacz: Wyśpij się! Przypadek Petera Trippa
Peter Tripp spontanicznie uczestniczył w badaniu bezsenności. Kompletnie nie spodziewał się jego fatalnych skutków, które już niebawem dały znać o sobie. Peter Tripp odczuwał nasilające się halucynacje wzrokowe. Mijały godziny, a on zachowywał się coraz częściej, niczym narkoman na głodzie heroinowym.
Po 100 godzinach bezsennego maratonu lekarze wykryli bardzo poważne problemy z jego pamięcią. Dodatkowo, nasilające się halucynacje wywoływały u Petera niespodziewane i silne ataki paniki oraz agresji.
Czuwający DJ zachowywał się obsesyjnie i dziwacznie. Popadał w paranoję, podejrzewając lekarzy o próby pozbawienia go życia.
Po przekroczeniu 150 godzin maratonu czuwania jego relacje ze światem zewnętrznym poważnie osłabły, zdaniem niektórych zachowywał się czasami somnambulicznie.
Peter Tripp sprawiał chwilami wrażenie czuwającego, tymczasem wykonywane przez lekarzy zapisy czynności bioelektrycznej jego mózgu były charakterystyczne dla snu. Eksperyment przerwano po 200 godzinach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz